W realizację projektu włączy się również Archidiecezja Łódzka oraz PGE Polska Grupa Energetyczna S.A. – mecenas Muzeum. - Dzięki inicjatywie podjętej przez Muzeum Dzieci Polskich – ofiar totalitaryzmu polskie dzieci, które straciły życie w czasie II wojny światowej, zostaną godnie upamiętnione.
Dworzec kolejowy Kostrzyn nad Odrą. został wybudowany w latach 1872-1874. Jako jeden z nielicznych budynków w Kostrzynie nie został. Kostrzyn nad Odrą, odległość: 0.12km
Rogoźnica, Ofiar Gross Rosen 26; Muzeum Martyrologii Radogosz. Oddział Muzeum Tradycji Niepodległościowych Muzeum Martyrologii Ofiar Obozu Sonnenburg. 0,0
Muzeum Twierdzy Kostrzyn (Festungsmuseum Küstrin) Muzeum Martyrologii ofiar Obozu Sonnenburg (Museum des Martyriums von Opfer des Lagers Sonnenburg) Lubuskie Muzeum Wojskowe im 2. Armii Wojska Polskiego (Lebuser Militärmuseum der 2. Polnischen Armee) 13.00-14.00: Mittagspause
Osno Lubuskie Urlaub: Preiswerte Angebote z.B. Hotel und Ferienwohnung in Osno Lubuskie zur Miete bei www.poezdka.de.
Na terenie byłego obozu postawiono krzyż i tablicę informacyjną. 1995 Odsłonięto Pomnik Ofiar Obozu Pracy w Łambinowicach (1945–1946). 1997 Odsłonięto Pomnik Powstańców Warszawskich – Jeńców Stalagu 344 Lamsdorf. 2000–2002 Nastąpiła likwidacja poligonu wojskowego. 2002 Otwarto Cmentarz Ofiar Obozu Pracy w Łambinowicach. 2002
. Sobotnia prasa prezentuje projekt stworzenia w Słońsku miejsca pamięci ofiar obozu koncentracyjnego oraz informuje o planach Deutsche Telekom wobec polskiej firmy GTS. W artykule zatytułowanym „Światło w miejscu ciemności“ lewicowy dziennik „Neues Deutschland“ przypomina pokrótce historię Sonnenburga (ob. Słońska), należącego do Polski od 1945 r. Jego ładna, niemiecka nazwa (niem. Sonnenburg ‘słoneczny zamek’) nie pasuje do miasta, „ w którym wydarzyło się coś tak strasznego; cierpiało i zginęło tu wielu ludzi. To miasto położone niedaleko Kostrzyna było przez wiele lat miejscem ciemności, okrucieństwa i barbarzyństwa. Gazeta przypomina, że w 1833 roku w Sonnenburgu zbudowano więzienie, w którym w 1846 r. przetrzymywano polskiego filozofa Karola Libelta. Jego listy z Sonnenburga ukazują codzienność w pruskim więzieniu. W 1931 r. zamknięto budynek ze względów higienicznych. Dwa lata później naziści stworzyli tam obóz koncentracyjny – przypomina dziennik. Wśród więźniów znaleźli się bojownicy ruchu oporu, głównie Francuzi, Belgowie, Norwedzy, Holendrzy i Luksemburczycy, deportowani z obszarów zajętych przez Wehrmacht. „Musieli wykonywać pracę przymusową, cierpieli przy tym na rożne choroby”. „Neues Deutschland” przywodzi na pamięć masakrę, do której doszło w nocy 30/31 stycznia 1945 r. Pod ścianą północną więzienia zastrzelono wówczas ponad 800 więźniów, w tym 91 Luksemburczyków, którzy odmówili służby w Wehrmachcie. Po wojnie dokonano rozbiórki budynku, a pozostałości murów posłużyły przy odbudowie zburzonej w czasie wojny Warszawy. Berliński oddział Stowarzyszenia Ofiar Prześladowanych przez Reżim Nazistowski – Zrzeszenie Antyfaszystów (VVN-BdA) pod przewodnictwem Hansa Coppiego chce teraz razem z mieszkańcami gminy Słońsk stworzyć w miejscu byłego obozu koncentracyjnego europejskie miejsce pamięci. W tym celu, w ubiegłą sobotę ( zorganizowano w Słońsku konferencję, podczas której przedstawiono nowe koncepcje wystroju wnętrz powstałego w 1974 roku Muzeum Martyrologii Ofiar Obozu Sonnenburg. Jak podkreśla dziennik, „nowy projekt, ponad granicami, wymaga od wszystkich swoich uczestników empatii, zrozumienia i wrażliwości. Po obydwu stronach Odry są różne doświadczenia – z historią i w pracy muzeum. Z pewnością nie jest łatwo zgromadzić pod jednym dachem naukowców i laików, mieszkańców dawnego Sonnenburga i zaangażowanych, młodych ludzi. Jednak trud się opłaci – konstatuje gazeta – Miejsce pamięci powinno być wyrazem stosunku do tendencji rasistowskich, neonazistowskich i antysemickich w dzisiejszej Europie”. Deutsche Telekom przejmuje GTS Największy niemiecki koncern telekomunikacyjny i największy operator w Unii Europejskiej, Deutsche Telekom, chce przejąć GTS – informuje najnowsze wydanie niemieckiego miesięcznika „Manager Magazin” wydawanego przez Grupę Spiegel – To największy w Polsce operator telekomunikacyjny obsługujący klientów biznesowych. Suma transakcji wyniesie 500 milionów euro. Niemiecki koncern pragnie rozszerzyć swoją działalność w Europie środkowo-wschodniej. Deutsche Telekom, który oferował dotychczas polskim klientom sieć telefonii komórkowej, chce teraz połączyć usługę telefonii stacjonarnej i komórkowej. Już od kilku miesięcy członek zarządu Deutsche Telekom Timotheus Höttges bada na miejscu potencjalne kierunki rozwoju opcji transferowych. W ubiegłym roku firma GTS osiągnęła zysk brutto w wysokości 103 milionów euro, zaś wartość transakcji kupna oraz sprzedaży usług i produktów wyniosła 387 milionów – podaje niemiecki miesięcznik. Lutosławski w Berlinie „Neues Deutschland” informuje też dziś o zakończonym we środę ( festiwalu MusikFest w Berlinie, poświęconym Witoldowi Lutosławskiemu z okazji stulecia jego urodzin. W Berlinie zabrzmiały Koncert na orkiestrę oraz Mi-parti, które kompozytor napisał w latach 1975-76 dla orkiestry Concertgebouw, na zamówienie miasta Amsterdam. Prapremiera odbyła się w 1976 r. Natomiast w Polsce dzieło wykonano po raz pierwszy na Międzynarodowym Festiwalu Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień” – czytamy w dalszej części artykułu. Dziennik objaśnia pochodzenie samej nazwy „mi-parti”: „powstała ona w sektorze tekstylnym i oznacza szaty o różnych krojach i barwach”. Zmienny koloryt brzmienia można również, zdaniem gazety, usłyszeć w interpretacji orkiestry Staatskapelle Berlin pod dyr. Daniela Barenboima Monika Skarżyńska Małgorzata Matzke
- Z rampy wyładunkowej do obozu w Sonnenburgu było 15-20 minut piechotą. Bezwzględni strażnicy ustawiali się w szpaler i bili przybyłych. Pięściami, łopatami... - mówi Jan Lekschas. W sali konferencyjnej w Słońsku słychać płacz. 31 stycznia mija rocznica okrutnej czyli dzisiejszy Słońsk, był pierwszym obozem koncentracyjnym III Rzeszy. 4 kwietnia 1933 trafił tu pierwszy transport więźniów. Przede wszystkim przeciwników politycznych Adolfa Hitlera, który właśnie na początku tego roku doszedł do władzy. Od razu zaczął był idealny, by przetrzymywać więźniów politycznych- W pewnym momencie piwnice w Berlinie, które pospiesznie zmieniono w tymczasowe więzienia, były już przepełnione. Wyłapywano kolejne osoby, a miejsca brakowało - przypomina Kamil Majchrzak, jeden z organizatorów konferencji historycznej, poświęconej obozowi koncentracyjnemu w Słońsku. - Sonnenburg wydawał się idealny. Leżał około 100 kilometrów od Berlina i miał z nim połączenie zabili na dziedzińcu więzienia 800 osóbDla hitlerowców nieważne było to, że dwa lata wcześniej więzienie w Słońku zostało zamknięte z powodu szerzących się tu chorób, tyfusu. Mieli tu trafiać Niemcy, którzy ośmielili się mieć inne poglądy niż zwolennicy Führera. Pierwszym 200 więźniom, którzy do Sonnenburga przyjechali 4 kwietnia 1933, towarzyszyło 60 funkcjonariuszy policji. Kolejnych 52 jeńców przybyło tu dwa dni później. W Słońsku oddali hołd więźniom obozu koncentracyjnego i więz... Sonnenburg zamknięto, ale tylko na papierzeW roku 1934 obóz koncentracyjny został zamknięty. Ale tylko oficjalnie. Stało się tak z powodu protestów opinii publicznej. Społeczność międzynarodowa nie zgadzała się, żeby takie miejsce funkcjonowało w kraju, który będzie organizatorem igrzysk olimpijskich (Berlin 1936). W rzeczywistości jednak wciąż przetrzymywano tu około tysiąca więźniów. Żyli w nieludzkich warunkach. Panował głód, zimno, szerzyły się choroby, wszy. Haniebnym symbolem obozu byli strażnicy. Wyjątkowo brutalni, często pijani. Już w czasie II wojny światowej do Sonnenburga trafiali Polacy, Jugosłowianie, Czesi, Słowacy, Bułgarzy, Austriacy, Szwajcarzy, Włosi, Rosjanie, Hiszpanie... Pilnowało ich 150 esesmanów. Obowiązki lekarza pełnił tu doktor Eduard Seidler. Przypisuje się mu odpowiedzialność za śmierć i cierpienia setek osób. Co ciekawe, po wojnie pozostał w Słońsku. Rozpoznany przez byłego więźnia, popełnił samobójstwo. W ten sposób uniknął procesu i kary za zbrodnie, które Hitler utworzył tu obóz koncentracyjny Po wyjściu z pociągu trafiali do piekłaJeńcy przywożeni do Słońska już po wyjściu z pociągu wiedzieli, że trafili do piekła. - Z rampy wyładunkowej do obozu było 15-20 minut piechotą. Brutalni i bezwzględni strażnicy ustawiali się w szpaler i bili przybyłych. Pięściami, łopatami i innymi narzędziami - opowiada Jan Lekschas, wnuk Fritza Langego, więzionego w Sonnenburgu. Z dziecinnych lat pamięta żaglowiec w butelce - pamiątkę, jaką dziadek przywiózł z tata trafił na listę przeciwników nazizmu. Został złapany i przewieziony do Sonnenburga. Pewnego dnia mama była przy bramie obozu. Widziała i po latach wspominała, że więźniowie byli strasznie biciWolfgang Linke miał sześć lat, kiedy z domu zabrano ojca. - Mój tata trafił na listę przeciwników nazizmu. Został złapany i przewieziony do Sonnenburga. Pewnego dnia mama była przy bramie obozu. Widziała i po latach wspominała, że więźniowie byli strasznie bici - mówi Linke. Jego ojciec został rozstrzelany, a on sam trafił z rodziną do obozu pracy na terenie obecnego Kazachstanu. - Siostra zmarła na tyfus, a brat zmarł przy pracy - relacjonuje starszy mężczyzna. Gdy wypowiada te słowa, w sali konferencyjnej w Słońsku słychać płacz. Wszystkiemu przysłuchują się uczniowie polskich i niemieckich szkół. Jest 2010 też:Ściana, która oznaczała śmierćNiech to piekło już nigdy się nie powtórzyUczniowie przyjeżdżają do Słońska, żeby historia piekła Sonnenburga i nazizmu była wiecznie żywa. I żeby nigdy więcej, przenigdy!, się nie powtórzyła. Organizatorzy licznych konferencji oraz pracownicy działającego w Słońsku muzeum pragną, aby pamięć o obozie w Słońsku nigdy nie przepadła. - Bo Sonnenburg to raczej zapomniane miejsce. Nikt z najwyższych rangą niemieckich polityków nie był tu na żadnych rocznicowych uroczystościach. A to przecież miejsce kaźni Niemców. Zmarło tu wielu opozycjonistów - podkreśla dr Hans Coppi, współorganizator jednej z konferencji, poświęconych historii więźniów SonnenburgaNajczarniejszą kartą w historii obozu była noc z 30 na 31 stycznia 1945. Wtedy oddział SS i grupa gestapowców z Frankfurtu nad Odrą dokonali masakry na dziedzińcu obozu. Wyprowadzili ponad 800 więźniów, ustawili pod ścianą i rozstrzelali. Jeńcy zginęli, kiedy wojska radzieckie były tuż-tuż. Tych, którzy jeszcze żyli, hitlerowcy dobijali strzałem w tył głowy. Ślady tej kaźni widać do dziś. Na murach więzienia wciąż są blizny po zbłąkanych kulach. Po dokonaniu masakry niemieccy oprawcy podpalili zwłoki. 2 lutego do obozu wkroczyli żołnierze radzieccy. - Widok, jaki zastaliśmy, do dziś nie daje mi spokoju. Cały dziedziniec usłany był ciałami. Pośród nich znaleźliśmy kilka, które jeszcze się ruszały. Nie wiem, jakim cudem przeżyli... - opowiada żołnierz armii radzieckiej, który był wtedy na miejscu kaźni. Uczcili ofiary mordu w obozie Sonnenburg [ZDJĘCIA] W Słońsku działa muzeumW 1974 roku w Słońsku otwarto muzeum poświęcone pamięci więźniów Sonnenburga. Niestety, przez lata miejsce to popadło w ruinę. Zniszczeniu uległ budynek muzeum i część ekspozycji. Konieczny był gruntowny remont. W październiku 2014 r. w Słońsku odbyły się uroczystości z okazji otwarcia zmodernizowanego budynku Muzeum Martyrologii. Obiekt ten został przebudowany w ramach projektu „Modernizacja budynku Muzeum Martyrologii w Słońsku wraz z zagospodarowaniem terenu przy muzeum”. Dziś w Słońsku wciąż funkcjonuje więzienie. Podlega zakładowi karnemu w prezentu dla dziewczyny, partnerki, żony?Materiały promocyjne partnera Szukasz prezentu dla chłopaka, partnera, męża?Materiały promocyjne partnera Słodki prezent sprawdzi się na pewnoMateriały promocyjne partnera Książka w prezencie? Świetny pomysłMateriały promocyjne partnera Zmysłowe perfumy w dobrych cenachMateriały promocyjne partnera Odrobina relaksu należy się każdemuMateriały promocyjne partnera
muzeum martyrologii ofiar obozu sonnenburg